Ludzkie historie
Zgłębianie ludzkich historii jest jedną z moich największych pasji. Namiętnie czytam biografie i opowieści o artystach, ludziach ze świata biznesu, sportu i nauki. Jedną z moich ulubionych form w mediach jest studium przypadku. W sposób szczególny porywa mnie w psychologii tematyka osobowości. Oto kilka historii mojego autorstwa.

Jacek Gardener i sklep biegowy w bagażniku
Na metę Grand Prix Warszawy – dyszki po Lesie Kabackim, jednego z najstarszych biegów w Warszawie, wpadał na czele stawki. Łapał trzy oddechy i leciał, żeby otworzyć bagażnik samochodu, w którym leżały sprowadzane, głównie z Niemiec, nowiuśkie buty biegowe. Rarytas na polskim rynku, który pod koniec lat 90. i na początku XXI wieku był w Polsce prawie nie do dostania. Niczym prawdziwa kiełbasa w PRL. Tak wyglądał jeden z dwóch pierwszych sklepów biegowych na mapie Warszawy, ba, na mapie całej Polski!

Lizzy Hawker: “Mam potencjał by dać z siebie więcej”
Tekst znajdziesz na magazynbieganie.pl
“Co ja tu robię? Co w ogóle pozwoliło mi pomyśleć, że coś takiego jest w zasięgu moich możliwości? 46 godzin! W tyle trzeba się uwinąć, żeby wrócić przed limitem do Chamonix. Czy to dla mnie w ogóle osiągalny cel?” – kołatało się w głowie niepozornej Brytyjki, Lizzy Hawker, gdy po raz pierwszy stanęła na starcie UTMB w 2005 roku. Mimo że to była wielka podróż w nieznane – wygrała zawody i po zwycięstwo wracała jeszcze 4 razy.

Kilian Jornet – dziecko gór
Ten drobny gość o odstających uszach, mysim obliczu, który miałby w herbie skoczną kozicę, gdyby żył w czasach rycerzy, jest jedną z najbardziej inspirujących postaci w bieganiu. Filmy z jego udziałem biją na YouTube rekordy popularności, sprawiają, że nogi zaczynają się napinać, a biegowe buty przyciągają niczym magnes. Niektórzy mówią, że Kilian nie jest człowiekiem.

Grete Waitz – etatowa zwyciężczyni maratonu nowojorskiego
Gdy zegar na New York City Marathon w 1978 roku wskazał czas 2:32.30, linię mety przekroczyła pierwsza kobieta. „Jakaś blondynka” – rozeszło się w tłumie zgromadzonych kibiców. Nikt nie wiedział, kim owa blondynka jest, bo zarejestrowała się do biegu tak późno, że jej nazwisko nie zdążyło się pojawić się na liście startowej. A sama Grete nie miała pojęcia, że wygrała.

Rory Bosio – mistrzyni ultraoptymistyczna
Przypomina pająka o wielu chudych odnóżach, ruchliwego, podrygującego wesoło w kącie pokoju. Ma dziewczęcą, ładną twarz stale rozciągniętą w uśmiechu. Rory Bosio nie wygląda na pierwszy rzut oka na dziewczynę mocno zaangażowaną w sport. Ale to ona zwyciężyła w ubiegłym roku drugi raz z rzędu w Ultra-Trail du Mont-Blanc, plasując się na 7. miejscu w generalce i poprawiając rekord kobiet o 2 godziny i 20 minut.