Szewski język – czyli rzecz o przekleństwach
O tym, że język mojej rodziny jest… specyficzny dowiedziałam się pewnego razu w przedszkolu, gdy Pani Halinka, nasza przedszkolanka chciała oddać nam inicjatywę wyboru wierszyka o jednej z pór roku. Gdy zaproponowałam swój prawie spadła z krzesła.