Ciało i psycha

Dlaczego tak trudno podejmować decyzje? O utraconych możliwościach

Znasz pojęcie "koszt alternatywny"? Z pewnością obiło ci się o uszy, bo jest jednym z podstawowych pojęć w ekonomii.  Inaczej nazywa się go również kosztem utraconych możliwości.

List do eM – dwa i pół roku zmian

Cześć, A. Dziękuję Ci za wiadomość. U mnie mnóstwo się zmieniło. Mieszkam w Trójmieście, rozwiodłam się, ani w Bieganiu ani...

Niska samoocena czy wysoka? O podkopywaniu własnej wartości

Niska samoocena czy wysoka? O podkopywaniu własnej wartości

Można ją sobie wyobrazić jako stworzonko, część naszej osobowości, która stale nam towarzyszy i przygląda się nam...

Dlaczego nie wierzę w miłość bez zobowiązań? Reguła wzajemności

Nasze pra pra pra babki i nasi pra pra pra dziadowie w pewnym momencie historii wykoncypowali, że lepiej im będzie zamiast prowadzić zbieracki tryb życia, przerzucić się na mięso i polowania.

Gdy żałujesz podjętej decyzji – słodkie cytryny i kwaśne winogrona

“Tak musiało być, życie nas zaskakuje, ale potem zawsze się okazuje, że to co się stało, stać się musiało”.

Dlaczego trudno lubić siebie?

“Naucz się kochać siebie”, “bądź swoim najlepszym przyjacielem”, “miłość własna”. Części z Was pewnie flaki się przewracają do góry nogami...

Nie, tego nie “rozchodzisz”

Wyobraź sobie, że parszywie boli Cię noga. Nie wiesz czy jest złamana, skręcona, może to jakiś zerwany mięsień. Ale prędzej...

Z rodziną było wszystko okej

“Nieeee, z moją rodziną było wszystko ok. Żadnego alkoholizmu, bicia, rodzice nigdy nie krzyczeli ani na nas, ani na siebie....

Z cyklu przychodzi kontuzja do biegacza. #5 W drodze do białej sali

Z cyklu przychodzi kontuzja do biegacza. #5 W drodze do białej sali

– Jedenaście tysięcy dziewięćset, proszę pani – usłyszałam, i gdybym nie stała akurat przy ladzie przytwierdzając buty do ziemi całym...

Lizak spod szafy. O potrzebie krytyki kobiet i podwójnych standardach

„Musiałem przyspieszyć, bo biegła przede mną dziewczyna, która nie miała stringów tylko zwykłe majtki i wrzynały jej się obrzydliwie w pośladki. Nie mogłem na to patrzeć” – powiedział mój dobry kolega, relacjonując swój niedawny bieg górski. A jego żona dodała jeszcze: „O fu! Robił jej się czosnek!”.