12 sposobów na to jak osiągnąć szczęście

Czy ponarzekanie sobie przynosi ulgę? Co ma szczęście do podglądania trzmieli i rozwiązywania problemów? Czy ogólnie jesteśmy raczej szczęśliwymi ludźmi, czy skwaszonymi Kermitami?

Fot. LoggaWiggler

Zacznijmy od małego quizu! 

  1. Jak myślisz, czy ludzie generalnie uważają się za szczęśliwych, czy nie?
  1. A Polacy? Czy uważają, że ich życie jest udane?
  1. Jeśli miałbyś oszacować jaki procent Polaków deklaruje, że czuje się ludźmi szczęśliwymi?
  1. Czy ponarzekanie sobie sprawia, że robi nam się ciepło w brzuszki i na serduszku? A może niesie ulgę? 
  1. Czy szczęście zależy raczej od naszych cech i warunków zewnętrznych, czy nawet skwaszony Kermit może je w swoim życiu kształtować?

Nie wiem co pomyślałeś o szczęściu ludzi, a w szczególności Polaków. Jeśli wyobraziłeś sobie sąsiadów narzekających w windzie na pogodę albo na rząd, czy też skwaszone miny w porannym autobusie, to podążyłeś podobnymi ścieżkami myślowymi do moich. I obydwoje spudłowaliśmy. Nie wiem czy tak naprawdę wyglądają realia, czy po prostu ludzie, których pyta się o ich szczęście i zadowolenie z życia czują się trochę w obowiązku nie być gorszymi. I zapominają nagle o tych wszystkich nieszczęściach, o których tak chętnie opowiadają. A może po prostu te skwaszone miny wcale nie świadczą o niezadowoleniu?

Może Polacy czują się trochę w obowiązku odpowiadać, że leci “jako tako”, albo “lepiej nie gadać”? A może właśnie czerpią odrobinę sadomasochistycznej przyjemności z tego narzekania i utyskiwań? A może to po prostu stare dzieje i stereotyp, a realia są z lekka różowsze. Albowiem aż 70% Polaków twierdzi, że czuje się ludźmi szczęśliwymi! Przynajmniej według polskiego badacza szczęścia i twórcy Cebulowej Teorii Szczęścia (nie brzmi zbyt sexy, za to bardzo polsko!) Janusza Czapińskiego. Za chwileczkę Wam o tej teorii opowiem, ale najpierw jeszcze jedna liczba – 80%. Taki potężny odsetek ponad miliona ludzi z 45 krajów deklaruje, że są szczęśliwi! Które to kraje? Tego się z artykułu dokładnie nie dowiedziałam, ale autor – David Meyers twierdzi, że “reprezentujące większość ludzkości”.

Cebulowa Teoria Szczęścia

Jeśli zapytacie, podobnie jak najlepszy przyjaciel Shreka – dlaczego cebulowa, a nie na przykład kremówkowa, to spieszę z odpowiedzią. Tak, kremówka też ma warstwy. Ale cebula jest okrągła!

Najbardziej wewnętrzna sfera, samo jądro cebuli i naszego szczęścia to wola życia. To najgłębszy, najbardziej wewnętrzny poziom naszego szczęścia, który jest odporny na warunki zewnętrzne. Jak się pewnie domyślacie, mają z tym sporo wspólnego geny i nie jesteśmy w stanie przy tym poziomie majstrować. I nie, nie mówimy tu o żadnym przekrajaniu cebuli, bo to nie jest cebula kulinarna tylko symboliczna!

Pośrednią warstwę tworzy dobrostan subiektywny. Jest związany z bilansem doświadczeń pozytywnych i negatywnych.

Zewnętrzna i najbardziej niestabilna warstwa to satysfakcje cząstkowe. To przelotne wzloty i upadki, szczęście i nieszczęście w niewielkim horyzoncie. Lokalne fluktuacje, drobne przykrości, smuteczki i radostki. 

Badacze są zgodni co do tego, że człowiek jest trochę jak wańka-wstańka i nawet po największym życiowym kryzysie jest w stanie pozbierać się do kupy, czy mówiąc ładniej – wrócić do równowagi. W psychologii nazywa się to homeostazą szczęścia. Potwierdzają to liczne badania i jest to prawda dla większości ludzi. Headey i Wearing stworzyli Model dynamicznej równowagi, sugerując, że każdy z nas ma swój określony poziom dobrostanu, który raczej nie zmienia się w ciągu życia.

Większość ludzi, gdy dostanie od życia cios w postaci rozwodu, śmierci partnera, straty pracy czy nogi, popłacze, porozpacza, pobuntuje się, a potem się otrzepie i jakoś to sobie wszystko poukłada. Jednak jest mała, choć znacząca grupa ludzi, u których poziom ten może się trwale zmienić. Na lepsze – dzięki na przykład operacji plastycznej (choć spokojnie spokojnie, w większości przypadków lokalne wahnięcie odnajdzie i tak swój poprzedni poziom) i na gorsze wskutek niepełnosprawności, czy powyższych powodów.

Poniżej znajduje się wykres z ciekawego  badania przeprowadzonego na potężnej próbie Niemców (aż 30 000 osób). Jak widać – rozwód może pogorszyć dobrostan bardziej niż wdowieństwo. Jednak warto zauważyć, że już bazowy poziom szczęścia (mierzony 5 lat przed) osób, które później się rozwiodły jest również niższy niż w przypadku osób, które owdowiały. Co również ciekawe i nawet intuicyjne – osoby, które się rozwiodły najniższą satysfakcję z życia miały w rok przed rozwodem. Rozwód to dla nich już ten lepszy moment. Po prawej stronie są natomiast spadki satysfakcji z życia wskutek bezrobocia, niepełnosprawności i poważnej niepełnosprawności.

Zmiany w satysfakcji z życia po doświadczeniu znaczących lub traumatycznych wydarzeń. Badanie na próbie 30 000 osób z Niemiec, obserwowanych przez około 18 lat (Lucas, 2007).

Co wpływa na szczęście?

Ta wewnętrzna warstwa cebuli najbardziej wpływa na nasze poczucie szczęścia, bo geny wyjaśniają aż 50% różnic między ludźmi w zakresie dobrostanu. Sytuacja życiowa, czyli wpływy zewnętrzne – praca, miejsce zamieszkania, stan cywilny czy majątek wyjaśniają od 8 do 15% różnic między ludźmi. Zwykle bada się to na przykład tak, że sprawdza się jak mają się rozdzielone w dzieciństwie bliźnięta jednojajowe (o takim samym zestawie genów), które trafiły do różnych środowisk. Uspokajam, że bliźnięta te są rozdzielane z całkiem innych przyczyn, a nie żeby zaspokoić perwersyjną ciekawość badaczy! No i okazuje się, że bliźnięta te mają praktycznie taki sam poziom poczucia szczęścia niezależnie od sytuacji materialnej, fajności pracy i tego, w jakich okolicznościach przyszło im żyć. A co z bliźniętami dwujajowymi, które nie są genetycznie bardziej spokrewnione niż “zwykłe” rodzeństwo? Ano okazuje się, że są tylko “nieco” do siebie podobne pod względem poziomu szczęścia.

Nie będę Wam dziś jednak opowiadać o tym jakie cechy czy warunki zewnętrzne wpływają na większe bądź mniejsze poczucie szczęścia. Innym razem! Opowiem Wam o tym, na co mamy największy wpływ, czyli o aktywnościach, które możemy podejmować, by było nam cieplej na serduszku. Naukowcy wskazują bowiem całkiem sporo takich rzeczy, dzięki którym możemy podwyższać swoje poczucie szczęścia. W przeciwieństwie do warunków, które same się przydarzają, te rzeczy możemy aktywnie wybierać. 

Fot. LoggaWiggler

12 sposobów na szczęście

Sonia Lyubomirski i Ken Sheldon dumali, badali, znowu dumali, aż w końcu doszli do wniosku, że aktywności, które mogą realnie podwyższać nasz dobrostan jest 12. I jak pisze profesor Bogdan Wojciszke w książce “Psychologia miłości”:

“Możesz więc sobie wybrać takie sposoby, które na Ciebie działają, a pozostałe wydadzą Ci się irytująco głupie”.

Prof. Bogdan wojciszke

Te przepisy na szczęście brzmią trochę jakby były żywcem wyjęte z poradników napisanych w trzy kwadranse na kolanie, po to żeby zasilać profile na Facebooku z żenującymi cytatami na tle róż, kotków czy pięknych widoczków. Ale według badaczy mają solidne podstawy naukowe i zostały potwierdzone licznymi badaniami. Najlepiej wybierz te, które z Tobą rezonują, a o reszcie zapomnij.

Co to za sposoby? Werble, kurtyna w górę…


  1. Wyrażanie wdzięczności (4, 7)
  2. Ćwiczenie optymizmu (7, 9)
  3. Zwalczanie skłonności do zamartwiania się (6, 10)
  4. Ćwiczenie aktów życzliwości (8, 9)
  5. Zacieśnianie relacji z ludźmi (4, 12)
  6. Ćwiczenie zaradności (7, 10)
  7. Wybaczanie (2, 6)
  8. Robienie tego, co Cię naprawdę wciąga (9, 10)
  9. Czerpanie radości z życia (8, 10)
  10. Realizowanie celów z zaangażowaniem (6, 9)
  11. Praktykowanie religijności i duchowości (6, 12)
  12. Dbanie o ciało (9, 10)

Czym są te liczby w nawiasach? Otóż jeśli dany sposób na szczęście działa na Ciebie, to możliwe, że działają również te dwa wymienione w nawiasach. Czyli np. jeśli Twój dobrostan podnosi robienie tego, co Cię naprawdę wciąga (8), to całkiem możliwe, że podnosi je również czerpanie radości z życia (9) i realizowanie celów z zaangażowaniem (10)

A można trochę bardziej szczegółowo?

Można!

Wyrażanie wdzięczności

– to radość z tego, co się dostało od losu czy ludzi i chęć przychylenia im nieba z tego powodu. Wyrażanie wdzięczności podnosi poczucie własnej wartości, hamuje gniew i poczucie krzywdy, zbliża nas do ludzi, pomaga znajdować i dawać oparcie. Jak to robić? Można stosować dzienniczki wdzięczności i zapisywać sobie rzeczy, za które jest się wdzięcznym. Albo robić sobie stop klatki na takie małe: “Ach jejku, ja to mam dobrze z tymi pieskami!”. Albo jak mi dobrze z tą kawą, którą mogę wypić w łóżku zamiast biec na pociąg.

Fot. LoggaWiggler

Ćwiczenie optymizmu

– to pozytywne myślenie o sobie, ludziach, a przede wszystkim o przyszłości. Ma podnosić nastrój, skłonność do działania, nasilać wiarę w sukces i sprawiać, że bardziej nam się chce. Choć trudno mi sobie wyobrazić, żeby rasowy malkontent potrafił się przestawić na różowe-okulary-mode, ale może można chociaż zacząć od wirtualnego dawania sobie po łapach za nadmiar pesymizmu?

Zwalczanie skłonności do zamartwiania się i narzekania

No, to co odpowiedziałeś na pytanie nr 4 w początkowym quizie? Gdy profesor Bogdan Wojciszke zapytał Polaków o to dlaczego narzekają, najczęstsza odpowiedź brzmiała: “żeby sobie ulżyć i poprawić samopoczucie”. Jednak profesor skonkludował, że gdyby to była prawda, bylibyśmy jednym z najradośniejszych krajów świata. A skądinąd wiadomo, że plasujemy się na poziomie Kirgistanu, Turcji, Peru, Chin, Mali, Wietnamu, Słowenii, Grecji i Wschodnich Niemiec. Jak widać, ten sam poziom wskaźnika dobrostanu mają kraje o bardzo różnym PKB. Profesor z zespołem chcieli zatem sprawdzić jak to jest. Wyniki badań wskazały jednoznacznie, że narzekanie nie tylko nie daje nam ulgi ale wręcz pogarsza nasz nastrój. Tak samo słuchanie cudzego narzekania! Nie należy tego mylić ze zwierzaniem się, które jest powiązane z autorefleksją, próbą zrozumienia i wyjaśnienia nieszczęścia. I nie chodzi o autorefleksję typu: “No ja chyba jestem głupia, że z tym łachudrą Szczepanem jeszcze wytrzymuję”. 

Fot. LoggaWiggler

Ćwiczenie aktów życzliwości

– to nic innego jak robienie miłych rzeczy dla innych. Obdarowywanie prezentami jest dla wielu z nas przyjemniejsze niż ich dostawanie. Chyba nie trzeba się nad tym rozwodzić. Podobnie jak nad zacieśnianiem relacji z innymi ludźmi.

Ćwiczenie zaradności

– czyli koncentracja na zadaniu i przezwyciężaniu trudności, wychodzeniu z nich obronną ręką. Nie wiem już ile razy męczyłam cytat z profesora Zygmunta Baumana z filmu “Szwedzka teoria miłości”, ale wymęczę go jeszcze raz. Profesor mówi, że to nie brak problemów daje szczęście ale rozwiązywanie tychże problemów. A jeśli jeszcze czujemy, że to my umieliśmy sobie z tym poradzić – możemy się poczuć lepiej sami z sobą. 

Fot. LoggaWiggler

Wybaczanie

– czyli odpuszczanie, zaniechanie zemsty, zaprzestanie dręczenia się jakąś doświadczoną od kogoś przykrością. Zemsta nie daje ukojenia. A tylko jeszcze bardziej koncentruje nasze myśli i działania wokół krzywdy. Niekontrolowana złość sprawia, że czujemy się gorzej, bo nie potrafiliśmy się kontrolować. W jednym z badań umożliwiono dokonywanie aktów zemsty podczas gry na graczu, który paskudził nam w grządkę. W innym warunku tego badania, gracz paskudził, a badany nic z tym nie mógł zrobić. Kto czuł się na koniec lepiej? Ten, którego zemstę zablokowano. To nieintuicyjne, bo gdy inna grupa osób miała przewidywać jak by się poczuła, gdyby mogła się zemścić, ludzie raczej zgodnie uważali, że poczuliby się lepiej. Okazuje się jednak, że lepiej zaniechać, rozejść się albo wybaczyć. Zwłaszcza, że wybaczenie może podziałać dobrze na naszą samoocenę. 

Robienie czegoś, co naprawdę wciąga

– czyli poszukiwanie osławionego flow. Podobno najczęściej doświadczamy go podczas uprawiania swojego hobby, w sportach i grach, choć w niektórych sytuacjach nawet i podczas pracy lub nauki. Co ciekawe i super ważne! Najrzadziej flow zdarza się podczas oglądania telewizji, mimo że też jakoś nie rejestrujemy upływu czasu. Jednak to rzadko przynosi komuś szczęście.

Czerpanie radości z życia

– to nic innego, jak drobne, codzienne przyjemności. Poprzyglądanie się trzmielowi, który adoruje lawendę w ogródku, wspominanie radosnych chwil, zauważenie piękna krajobrazu wokół, pocieszenie się tym jak bawi się pies, jak myje się kot, jak bawią się dzieci. “Życie składa się z mnóstwa rzeczy małych i z nielicznych dużych”, pisze profesor Wojciszke. Dlatego, jeśli umiemy się cieszyć tylko z tych dużych, to tracimy bardzo wiele tych małych radości.

Fot. LoggaWiggler

Realizowanie celów z zaangażowaniem

Najlepiej tych, które grają w Twojej duszy, a nie należą do top 10 najciekawszych pomysłów na cele w tym sezonie. Motywy dzielą się z grubsza na sprawcze (osiągnięcia, kariera, władza) i wspólnotowe (kontakty z innymi, opiekuńczość, bliskość). Ludzie stają się tym szczęśliwsi, im w większym stopniu realizują których z tych motywów, ale tylko wtedy, gdy jest on dopasowany do ich upodobań.

Praktykowanie religii i duchowości

– w różnych kulturach stwierdza się, że ludzie religijni i praktykujący są szczęśliwsi, niezależnie od tego, co praktykują. Obcowanie z istotą wyższą daje poczucie sensu, dystans do kłopotów codziennych i ukojenie. Jednak, co bardzo ważne, religia nie jest jedyną postacią duchowości. Podobnie może działać kontakt ze sztuką, a myślę, że również z naturą. Oglądanie majestatycznych krajobrazów Doliny Śmierci, parku narodowego Arches czy Canyonlands albo gigantycznych Sekwoi w USA powodowało we mnie szczególny rodzaj uniesienia i poczucia jedności z czymś większym, choć nie jestem religijna. 

Fot. LoggaWiggler

Dbanie o ciało

– to oddawanie się medytacji i ćwiczenia fizyczne. Ich skuteczność zależy od systematyczności i wymaga długiego okresu stosowania, ale oddaje mnóstwo dobrego. Liczne badania wykazują dobroczynny wpływ ruchu i mocniej stukającego przez pewien czas serduszka na radzenie sobie ze stresem, stany lękowe, lepszą koncentrację czy depresję. Dlatego warto znaleźć się w tym gronie cierpliwych “szczęśliwców”. 

No to jak to jest z Waszym szczęściem? Które z tych sposobów działają właśnie na Was? A może macie jakieś swoje prywatne, o których nie pomyśleli badacze?


Przeczytaj również:

Jak być szczęśliwym?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *